Na początku nie było nic
Nawet nikłego piosenki echa
Samotność codziennością mi była
I wtedy ty się pojawiłaś
W twoich oczach promienie gwiazd
Myślałem , że już nigdy tego nie poczuję
Ale tobie udało się do serca mego wejść
I ujrzeć we mnie przyjaciela
Nie mogłem uciec od magnetyzmu
Który czułem w pobliżu twym
A wszystkie zmartwienia dręczące mnie
Znikały nagle w dal
Ten dzień , gdy stałaś się mym przyjacielem
Był serca mego odrodzeniem
W ten dzień , gdy cię trzymałem
Wiedziałem już , że na miłość znów trafiłem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz